Allen Ginsberg

Allen Ginsberg

wtorek, 16 lutego 2016

Rozmowa przeprowadzona z Kamilem Sipowiczem 4.09.2008 r. w Białymstoku - cz. I

Kiedy po raz pierwszy spotkałeś się z poezją Allena Ginsberga?

W pierwszym, pionierskim okresie ruchu hippisowskiego w Polsce, czyli 1968, 1969 rok.

W Stanach Zjednoczonych ruch hippisowski pojawił się około 1964 czy 1965 roku. W Polsce było to później.

Faktycznie za początek ruchu hippisowskiego w Stanach uważa się tę słynną akcję „sit-in” w San Francisco w 1967 roku, w Polsce ruch hippisowski też pojawił się w 1967 roku. Te ruchy przed 1967 rokiem w Stanach to były ruchy bitnikowskie, hipsterowskie czy inne, a za początek ruchu hippisowskiego uważa się 1967 rok.

Jak Allen Ginsberg i jego poezja odbiła się w ruchu hippisowskim w Polsce?

Zanim powiem o tym, to chce ci powiedzieć, że 15 września [2009] ukaże się moja książka pod tytułem „Hippisi w PRL-u” [jest już drugie wydanie], gdzie jest bezpośrednia opowieść o spotkaniu Ginsberga przez Jarosława Markiewicza i kontaktach Ginsberga z Markiewiczem, z polskimi poetami, z Retoniem, z Sandauerem, co się działo, jeśli chodzi o środowisko warszawskie oraz o kontaktach Ginsberga ze środowiskiem krakowskim w tamtych latach, czyli z Krzysztofem Niemczykiem (o nim książka wyszła w zeszłym roku). Kiedy Ginsberg był w Polsce po raz drugi czy trzeci, w latach osiemdziesiątych, to spotkał się z neohippisami polskimi i udzielił im wywiadu do pisma redagowanego przez nich, które się nazywało „Kudły”.
Natomiast jeśli chodzi o pytanie do mnie, to dla mnie, i nie tylko dla mnie, to nazwisko było bardzo nośne w tamtych czasach. „Skowyt był recytowany, czytany, uważany za sztandarowy utwór hippisowski, choć faktycznie był to raczej utwór bitnikowski niż hippisowski, dzieło, które pokazało zupełnie inne podejście do poezji i było manifestem ideologicznym.

Czy można powiedzieć, że hippisi byli pokłosiem bitników?

Różne ruchy były na terenie Stanów Zjednoczonych i z tego wzięli się hippisi. Oczywiście przede wszystkim wpływ mieli bitnicy, ale bitnicy to był ruch elitarny i mało ludzi ilościowo w tym uczestniczyło. Oprócz bitników byli hipsterzy, czyli ludzie, którzy słuchali czarnej muzyki. Poza tym tzw. „nature boys”, czyli ludzie, którzy pielęgnowali kontakt z naturą, z przyrodą.

Np. wśród bitników Gary Snyder był takim poetą.


Tak. Ale wcześniej, w latach dwudziestych w Kalifornii, powstawały kolonie, w których mieszkali tacy ludzie, głównie Niemcy. Bardzo dużo hippisi przejęli od tych Niemców – filozofię nudyzmu, zdrowego życia, wegetarianizmu. I poezja, poeci. A więc bitnicy, „nature boys”, surferzy, cyganeria artystyczna w rodzaju tej pod wodzą Kena Keseya – to było takie przejście między bitnikami a hippisami. To wszystko było źródłem powstania ruchu hippisowskiego. Natomiast w Polsce ci ludzie początkowo nosili długie włosy, słuchali muzyki i mieli pewne idee, i nie wiedzieli, że istnieją hippisi. Więc kiedy dowiedzieli się, że istnieją w Stanach hippisi to byli w szoku. Można mówić o pewnym zeitgeist’cie, że takich był duch, że ten ruch powstawał w różnych miejscach na świecie. Mylne jest twierdzenie, że Polacy przejęli ruch hippisowski, oni to jakby sami z siebie wydobyli. Np. Prorok i pierwsza komuna na Mokotowie, oni nie wiedzieli, że istnieją hippisi, to jest zdumiewające.