Allen Ginsberg

Allen Ginsberg

piątek, 12 lutego 2016

Krzysztof Niemczyk - Kurtyzana i pisklęta (fragment)

Lecz potem mała porcja normalności – haust alkoholu podczas tajemnego odczytywania Skowytu Allena Ginsberga. Niemal drżąc z przejęcia [Nasturcja] zadeklamowała kawałek. Głos rwał się jej, akcentowała słowa z zadyszką buntowniczą a mściwą, zwalając winę za los amerykańskich wykolejeńców gdzieś poza mur ogrodu (…) Tych dwoje oskarżała teraz Nasturcja o niefrasobliwe uczestniczenie w innej rzeczywistości niż narkotyczno-erotomański lament Allena Ginsberga. (…)
(…) Nasturcja, przeskakując znów wzrokiem fragmenty Skowytu i odczytując z niego to i owo, za los niezrozumianej szkolnej młodzieży czyniła wciąż współodpowiedzialną – na równi z Molochem – parę spokojnych uciekinierów: babcię i wnuka…

Moloch, którego umysł jest samą maszynerią! Moloch, którego krwią jest obiegowy pieniądz!
Moloch, który wcześnie wszedł do mojej duszy!
Moloch, w którym jestem świadomością bez ciała! Moloch, który przeraził we mnie ekstazy wrodzone! Moloch, którego porzucam!
Obudź się w Molochu! Światło strumieniem wylewa się z nieba!
Wizje! omamy! halucynacje! cuda! ekstazy!
Sny! uwielbienia! iluminacje! religie!
Czyny śmiałe i wielki! przejścia przez rzekę! potknięcia i ukrzyżowania!
Powódź to wszystko zabrała! Obłędne pokolenie!
Prawdziwy święty w rzecze śmiech! Widzieli to! Dzikie oczy! Święte wrzaski! Pożegnali się! Skoczyli z dachu!
W samotność! Wymachując dłonią! Kwiatami! Ku rzecze! W ulice!

Skończyła czytać. Rozległy się słabe oklaski. Ani Skowyt, ani tri nie robiły już większego wrażenia. Pozornie mijała moda na hippie i narkotyki.