a1
Mam za sobą niejedną
nieudaną gotowość
na śmierć albo cokolwiek
co nigdy nie chciało
przyjść.
A przed sobą tylko
rzuconą na nakryty białą
rozpaczą stół
długą listę poetów
zaproszonych na
Warszawską Jesień Poezji.
I tyle wiary co w Boga,
że może uratuje mnie
wiersz Argentynki Liliany
Lukin,
Elli Peonidu z Cypru,
Ginsberga albo Pattena.Jacek Podsiadło podczas wieczoru poezji Stanisława Barańczaka w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków, luty 2015 r. Fot. Beata Zawrzel / REPORTER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz