Allen Ginsberg

Allen Ginsberg

środa, 30 grudnia 2015

Poemat dygresyjny Jacka Gulli - B.

B.
——z rokiem ’67 to rzeczywiście omyłka
——po prostu w roku ‘65 kiedy Allen zawadził o Kraków
——kto wie czy nie w drodze do albo z Rapallo we Włoszech
miałem 17 lat
już wkrótce miano mnie zawiesić w prawach członka
Koła Młodych przy krakowskim ZLP
a wbrew temu co czytam dziś o sobie w „Kurtyzanie”
malowałem wtedy na tyle dobrze że za wstawiennictwem
Jerzego Beresia i Henryka Stażewskiego
w rok czy dwa później zostałem – bez studiów
bez przysposobienia wojskowego – członkiem ZPAPu
——„Skowyt” Allena uslyszałem w ‘67
kiedy to inny członek Koła Młodych
Krzysztof Krzeszowski bodajże
prosił mnie o pomoc
przy pierwszym tłumaczeniu poematu na polski
jakby prąd pokopał Pana Tadeusza
„Skowyt”
„Źdźbła Trawy” Whitmana
„Wielki Testament” Villona
znaczy że utwór pisał nie tyle profesjonalny
wirtuoz formy poeta od poezjowania z fontaziem u podbródka
ile ktoś komu życie zarzuca pętlę na szyję
komu nie pozostawiło ono nic innego
jak tylko rzucać klątwy
oskarżać
modlić się
każdym oddechem
o przysłowiową pomstę do nieba
o Jutro warte miary cierpienia przyrodzonego ludzkiemu istnieniu
przesadzam przecież Allen to w gruncie rzeczy pieśni
pieśni zawiedzionego udręczonego szczęścia
brak adekwatnej znajomości amerykańskiej odmiany angielskiego
brak znajomości realiów poematu
spowodował że nasze tłumaczenie nie było jasne
np: “I too put my queer shoulder to America’s wheel” (1)
myśmy to zrozumieli dosłownie za słownikiem
krzywe albo dziwne ramię
a przecież w slangu ówczesnego podziemia gay’ów
znaczy to coś więcej
coś co jest kluczem do zrozumienia o jakim rodzaju miłości
do Carla Salomona mówi ten rozdzierający utwór
jeśli chodzi o mnie
czytałem „Skowyt” jako porywający dowód na wolność słowa
na wolność życia w US
o wolności w tych wymiarach w PRL nie było sensu marzyć
nie mówię tu o wolności mimo wszystko
ktorą realizuje się samemu w codziennych wyborach
miłość której pieśnią jest „Skowyt” była w mym rozumieniu
istotą więzów człowieka z ludzkością
poza racjonalnymi wyborami
ponad seksualnymi motywacjami
tak jak przychodzi kochać dzieciństwo Boga psa albo geometrię
była miłością do ludzkości ucieleśnionej
tu w osobie faceta którego Panstwo skazało na lobotomię i elektrowstrząsy
jakby człowieczenstwo i.e. przyłość ludzkości
ubogowienie i.e. przyszłość człowieka
musiały być zabronione
zwalczane przez każdy system rządzenia
vide „Civilisation and Its Discontents” Zygmunta Freuda
vide „Eros and Civilisation” Herberta Marcusego
na straży status quo z Zyskiem przy sterach rządu
(1) wers z "Ameryki", a nie ze "Skowytu"