Allen Ginsberg

Allen Ginsberg

sobota, 2 lipca 2016

Włodzimierz Dulemba - Allen Ginsberg z Carlem Solomonem na krakowskich Plantach

Obyśmy się ja i Marek Szelest
nie spotkali w Rockland

taki mi trudno napisać poemat szerokimi ogromnymi zdaniami
mój kraj jest mały
brakuje mu stromych gór z wulkanami
rzek tak szerokich że ręka przyłożona do czoła niewiele pomaga
brakuje mu setki wodospadów i filharmonii z koncertem
na trąby powietrzne i wiolonczelę
a także super-autostrad extra-tuneli lux-swobody i innych drobiazgów
nie mogę napisać poematu szerokimi zdaniami
choć nie spełniona krew miesięczna boli tak samo
a smutek dziecka przepędzić można tą samą głupią miną
i jego bezradność ugłaskać ręką z takiej samej skóry
mięśnie żołądka tamtego żołnierza też są gładkie co wykazały
zdjęcia poległych
i rozdygotane nerwy Marku
nasze i naszych matek
które nie dość że tak ciężko przez całe życie
jak ci w mundurze napisz czy czytasz i co w ogóle
ja w małpim gaju strzaskałem piętę leżę i myślę
byłem bardzo grzecznym chłopcem
który powinien zostać księdzem
koniecznie złotousty rekolekcjonistą
jakież wspaniałe były te moje msze
na pół święte
które odprawiałem sześcioletni kieliszkiem herbaty
i resztką wigilijnego opłatka
w doktora Freuda też się bawiłem a jakże
gołe małe tajemnice no - no 
i w partyzanta
długie lata po lekcjach musztrowałem swoich leśnych
a w sześćdziesiątym ósmym chciałem być studentem
choć nie wiedziałem o co chodzi
ale w moim małym kraju
gdzie mosty dla Ikarów zastępują bloki dziesięciopiętrowe 
i bardzie popularne gaz prochy i żyletka
byłem naprawdę grzecznym chłopcem
choć powiększyłem grono spadkobierców tamtych dziesięciu milionów
i jak one zachowałem w pamięci dwieście tysięcy szaleńców
obydwu powstań
choć wiedziałem że gdy lewy brzeg rzeki płonął
na prawym obojętność grała w karty
i piła bimber z racją stanu
ale mimo to byłem naprawdę grzecznym chłopcem
pociąg czułem tylko do płci przeciwnej
szanowałem pijaków bo niechaj mają chociaż tyle
mnie się też zdarzało bardziej z ciekawości
nie ćpałem choć zazdrościłem Witkacemu i współczułem jego żonie
więc chyba widać że byłem grzeczny
po co te wiersze Marku trzeba zapomnieć
trzeba podpalić bruliony marzeń
jedyna poezja chodzi czwórkami
takie to męskie kierat historii
plac apelowy jak bęben brzmi

nie zepchnę takiej lawiny słów
w pięknym języku małego kraju
aby na czystym stoku wielkiej góry
pies mógł zaśpiewać arię do Księżyca


luty '83

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz