Wszedłem do pokoju gdzie wydawano
koktajl a tam trzech albo czterech pedałów
rozmawiało ze sobą w swoim pedalski języku.
Skończyło się wstrzymanie dystrybucji i zerwaniem współpracy z czasopismem NaGłos, w którego bibliotece książka ukazała się. Wybuchł mały skandalik (o tym więcej w następnym wejściu).
Czesław Miłosz tak to skomentował: "Ponieważ pochodzę z kraju, w którym obowiązuje political correctness, więc może nie powinienem tego mówić. Ale powiem: kompletny obskurantyzm bywa odświeżający". (Rzeczpospolita 2003, nr 257, s. 4)